Ten tydzień, jest jednym z najbardziej szalonych w oczekiwaniu na przyszły sezon. Najpierw powrót Lotusa, później powrót turbo i powrót do Team Orders. Akurat sprawa Turbo leży mi najbardziej na sercu.
Pojawiły się głosy że F1 zmierza do autodestrukcji. Że kosztem emocji zaczyna bawić się w WWF. Bzdura. Większych bujd nie widziałem od czasu Loli w F1, a warto zauważyć że miałem wtedy 3 latka. Problem lezy w tym, że każda radykalna zmiana ciągnie za sobą łańcuszek pościgowy w postaci nieprzychylnych komentarzy, że jaka to ta FIA jest zła i jak to FIA niszczy urok F1. Ludzi wyraźnie razi spadek obrotów do 12.000 RMP. Tylko same obroty nie pojadą za cały bolid wyścigu. Jak czyta się komentarze i patrzy na to jak ludzie zaczynają porównywać F1 z Need for Speedem, to serce się kroi na widok tych fanów. KERS nigdy nie będzie nitrem, jak Sakon Mistrzem Świata ( no chyba że w piłkarzykach ).
Powrót do Turbodoładowanych silników będzie emocjonującym doświadczeniem dla wszystkich. Oczywiście trzeba przejść przez bóle rodzenia, ale widząc jak same zmiany w aerodynamice wywróciły stawkę, można spodziewać się wielkiego przewrotu od 2013. Czy ktoś zdoła prorokować układ sił? Nikt. Zbyt wiele ludzi przejechało się po skórce od banana prognozując pogodę panującą w garażach zespołów w 2009 roku.
Tak, za rozwojem nowych maszyn idą duże koszty. Równie dobrze za zmiana samochodu ida duże koszty, za budową domu idą duże koszty. Nawet za wychowaniem dziecka pompujemy w niego ogromne pieniądze, ale wiemy że nie są wyrzucane w błoto. To samo jest z nowymi regulacjami. Robi się to nie po to, by pokażać że "OK, FIA coś robi", tylko dlatego żebyśmy nie narzekali że Bahrajn był procesją, a w Malezji było nudno. Choć mówienie że którykolwiek wyścig jest nudny jest wielkim naciągnięciem.
Co do ekologii. Wszyscy o tym mówią. Mają w tym rację. Coś zrobić trzeba. Ale z bolidu F1 nie zrobicie Toyoty Prius. Kierowcy na kaskach nie będą mieli kolektorów słonecznych. A że zmieni się dźwięk bolidu? Gdyby Ascari lub Hawthorn zobaczyli dzisiejsze MP4/25 czy RB7 też padli by ze zdziwienia.
Pojawiły się głosy że F1 zmierza do autodestrukcji. Że kosztem emocji zaczyna bawić się w WWF. Bzdura. Większych bujd nie widziałem od czasu Loli w F1, a warto zauważyć że miałem wtedy 3 latka. Problem lezy w tym, że każda radykalna zmiana ciągnie za sobą łańcuszek pościgowy w postaci nieprzychylnych komentarzy, że jaka to ta FIA jest zła i jak to FIA niszczy urok F1. Ludzi wyraźnie razi spadek obrotów do 12.000 RMP. Tylko same obroty nie pojadą za cały bolid wyścigu. Jak czyta się komentarze i patrzy na to jak ludzie zaczynają porównywać F1 z Need for Speedem, to serce się kroi na widok tych fanów. KERS nigdy nie będzie nitrem, jak Sakon Mistrzem Świata ( no chyba że w piłkarzykach ).
Powrót do Turbodoładowanych silników będzie emocjonującym doświadczeniem dla wszystkich. Oczywiście trzeba przejść przez bóle rodzenia, ale widząc jak same zmiany w aerodynamice wywróciły stawkę, można spodziewać się wielkiego przewrotu od 2013. Czy ktoś zdoła prorokować układ sił? Nikt. Zbyt wiele ludzi przejechało się po skórce od banana prognozując pogodę panującą w garażach zespołów w 2009 roku.
Tak, za rozwojem nowych maszyn idą duże koszty. Równie dobrze za zmiana samochodu ida duże koszty, za budową domu idą duże koszty. Nawet za wychowaniem dziecka pompujemy w niego ogromne pieniądze, ale wiemy że nie są wyrzucane w błoto. To samo jest z nowymi regulacjami. Robi się to nie po to, by pokażać że "OK, FIA coś robi", tylko dlatego żebyśmy nie narzekali że Bahrajn był procesją, a w Malezji było nudno. Choć mówienie że którykolwiek wyścig jest nudny jest wielkim naciągnięciem.
Co do ekologii. Wszyscy o tym mówią. Mają w tym rację. Coś zrobić trzeba. Ale z bolidu F1 nie zrobicie Toyoty Prius. Kierowcy na kaskach nie będą mieli kolektorów słonecznych. A że zmieni się dźwięk bolidu? Gdyby Ascari lub Hawthorn zobaczyli dzisiejsze MP4/25 czy RB7 też padli by ze zdziwienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz