sobota, 4 grudnia 2010

Nowa Bajka Williamsa

http://www.f1wm.pl/galeria/albums/testy_od_2010/testy_debiutanci/sr-10.jpg

W całej tej bajce najpiękniejsze jest to, że wszystko skończyło się pięknie. Pierwszy rozdział książki został napisany. W możliwie jak najlepszy sposób, zgodnie z przewidywaniami. Żaden autor nie poprzestanie na napisaniu zarysu. Aby powstało dzieło, potrzeba czasu i talentu.

Na start. Pastor Maldonado, jak najbardziej zasłużył na miejsce w kokpicie FW33. W ogóle Williams gustuje w mistrzach serii GP2. Czy to dobre rozwiązanie? Jasne że tak. Oprócz Pantano - który parę lat już ma - wszyscy panowie zawojowali (lub są w trakcie zawojowania) Formułę 1. Maldonado wie, co znaczy rywalizacja. Wie czego można się spodziewać. A że wszedł do F1 dzięki wsparciu sponsorów? To nic nie znaczy. Dzięki sponsorom ( głównie Yellow Pages ) Mark Webber nie siedzi w Queanbeyan. Dzięki wsparciu Red Bulla Sebastian Vettel jest mistrzem, a nie zajmuje się wytwarzaniem niemieckich kiełbas.

Gdyby Pastor nie był szybki, nie znalazłby się w tak cenionym zespole. Sir Frank jest za bardzo dojrzałym i majestatycznym dowódcą statku, żeby pozwolić na powoli postępujący sabotaż. Za stroną finansową kontraktu, muszą iść również wyniki. A nic nie mówi narazie o tym, żeby Maldonado był fajtłapą pokroju Sakona.

Duet Rubens i Pastor. Jeden z najlepiej rokujących, najbardziej progresywanych i zrównoważonych w stawce. Zbieżność kulturowa (choć nie językowa), to kolejny powód aby myśleć o dobrej współpracy obu panów. Obaj mogą sprawić, że Williams powróci do ekskluzywnego grona potentatów Formuły 1.

Mam tylko gorącą nadzieję, że miłościwy Hugo Chavez, nie wtrąci się do świata wyścigów. Powodów nie trzeba wyjawiać...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz